Gwiazdy Latino :: Przegląd tematu - Enrique Iglesias-Ciewakostki z życia

Wysłany: Wto 11:00, 30 Maj 2006 Temat postu:

Ja też lubie Enrique tylko teraz o nim ucichło Sad

Wysłany: Pią 20:08, 20 Sty 2006 Temat postu:

lubiem jego piosenki Smile

Wysłany: Nie 23:09, 15 Sty 2006 Temat postu:

Enrique Iglesias zarobił około miliona dolarów śpiewając w sylwestra dla synów libijskiego dyktatora Muamara Kadafiego. Saadi i Mutassin Kadafi witali Nowy Rok wraz z ok. 30 przyjaciółmi w Club Nikki Beach na karaibskiej wyspie St. Barts. Ta chałtura może sprowadzić na Enrique kłopoty z urzędem imigracyjnym Stanów Zjednoczonych, których Enrique nie jest obywatelem, jedynie rezydentem. Tak przynajmniej twierdzi telewizja CBS, która przypomniała przy okazji wszystkie zbrodnie Kadafiego, w tym śmierć 259 osób w zamachu na samolot linii Pan Am w Szkocji w 1988 roku. Agent Iglesiasa potwierdził, iż piosenkarz dał "prywatny koncert", ale "nie zaprzyjaźniał się z panami Kadafi i odmówił wejścia do salonu dla VIP-ów w klubie Nikki Beach. 31-letni Saadi Kadafi jest szefem libijskiego związku piłki nożnej, właścicielem jednego z libijskich klubów i piłkarskich i zawodowym sędzią we włoskiej Perugii. Synowie Kadafiego - z powodu ogromnych pieniędzy, jakimi obracają i z powodu wszechwładzy w Libii - porównywani są do nieżyjących już synów Saddama Husaina.

Pełne imię i nazwisko: Enrique Iglesias Preysler
Miejsce urodzenia: Madryt, Hiszpania
Data urodzenia: 8 maja 1975 r.
Znak zodiaku: Byk
Wzrost: 185 cm, waga: 80 kg
Zamieszkały: Miami, Floryda
Rodzeństwo: 4 Julio Jose (brat) Chabeli, Tamara, Ana (siostry)
Ulubiony kolor: czarny, biały, szary i czerwony
Ulubiona aktorka: Demi Moore
Ulubiony zespół: wszystkie grupy z lat 80-tych
Wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia.

Enrique Iglesias urodził się w Hiszpanii, większość swego życia spędził w Stanach Zjednoczonych, gdzie obecnie mieszka. Uwielbia morze, dlatego osiedlił się w Miami, choć chętnie powraca do Hiszpanii, szczególnie do Costa del Sol, czy Costa de Almeria. Lubi sporty wodne i zimowe, przez wiele lat uprawiał windsurfing, jeździ na nartach i na snowboardzie. Enrique ma silny charakter. Na pytanie o to, kto podejmuje decyzję, niezwłocznie odpowiada: ''Ja jestem szefem!!! Wszyscy, którzy ze mną kiedykolwiek pracowali wiedzą, kim jestem ! Ja jestem artystą, szefem, producentem, jak kieruję swoją karierą, a jeśli popełnię błąd to odpowiedzialność biorę na siebie. To jedyna droga''. Może nie jedyna, ale wydaje się być słuszną. W Polsce Enrique Iglesias jest popularny. Jego zdjęcia ukazują się w większości magazynów, tygodników i innych periodyków poświęconych muzyce pop, zaś poczytne miesięczniki zabiegają o wywiady na wyłączność. Enrique wie co nie co na temat Polski - Papież i Lech Wałęsa od razu przychodzą mu na myśl. Wspomina także o polskiej wódce, którą lubi mieszać z sokiem ananasowym. W nowe tysiąclecie Enrique wkracza z pokaźnym bagażem doświadczeń i pomysłów na przyszłość. Nie martwi się swoja popularnością oraz faktem że praktycznie nie posiada życia prywatnego. Jego motto to ''starać się żyć szczęśliwie każdego dnia''. Singiel Hero to przedsmak najnowszego albumu.Hero Bohater to przepiękna, nastrojowa i melodyjna ballada. Napisali ją Enrique oraz słynni producenci Mark Taylor i Paul Barry.W teledysku Hero pojawiają się gwiazdy kina: Jennifer Love Hewitt i Micky Rourke. Boski Enrique już od dłuższego czasu obiecywał, że wkrótce usłyszymy jego nową płytę. Dotrzymał słowa 29 października 2001 trafi kolejny krążek superprzystojnego latynosa. Najnowsze dzieło Iglesiasa nosi zagadkowy tytuł Escape Wielka ucieczka.Nowa płyta to powrót gwiazdora do jego muzycznych fascynacji z czasów, gdy był nastolatkiem. A także ucieczka przed wizerunkiem latynoskiego pięknisia.Rok 2002 to dla Enrique przede wszystkim praca. Koncerty, wywiady, kolejne single z płyty. Poznamy też nowe, aktorskie wcielenie Iglesiasa, po raz pierwszy zobaczymy go w filmie, obrazie Unce Upon A Time In Mexico Dawno temu w meksyku. Reżyserem jest Robert Rodriguez, a zagrają w nim także Antonio Banderas, Salma Hayek i Johnny Depp.